O mnie


Zawsze marzyłam o domu otwartym... A to wiąże się z aromatami wypełniającymi każdy kąt, bo zawsze może ktoś wpaść. Zresztą weekend bez ciasta jest niemożliwy, dzieci ogłosiłyby bunt na pokładzie ;).

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Jabłecznik

... jako że sezon trwa...


Obiecuję podmienić fotkę, jak będę robiła go następnym razem :) Piekąc z jabłek z mojego ogrodu nie udało mi się uchwycić jego pięknej warstwowej formy...

Składniki:
  • 500g mąki
  • 100g cukru drobnego
  • 250g masła
  • 2 żółtka
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kwaśnej śmietany
  • 4 kg jabłek (najlepiej szara reneta i z takich to właśnie upiekę następnym razem ;) )
  • cytryna do skropienia jabłek
  • 4 łyżki drobnego cukru
  • paczka mielonego cynamonu
Wszystkie składniki ciasta posiekać w malakserze. 1/3 ciasta zebrać bez ugniatania (sypie - z malaksera) i wstawić w miseczce na godzinę do zamrażalki. Blachę (25x35) natłuścić. 2/3 ciasta wyłożyć na spód blachy i wstawić na godzinę do lodówki.
Piekarnik nagrzać do 160 stopni. Obrane jabłka pokroić w cieniutkie plasterki (najprościej robotem kuchennym). Jabłka skropić sokiem z cytryny. Układać na schłodzonym cieście warstwami, posypując każdą warstwę cynamonem i cukrem. Na wierzch wysypać ciasto z zamrażalki. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 50-60 minut na złoto.
Idealna zarówno na ciepło i na zimno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz